2010-09-08
Część banków rzekomo nie przyznała się do posiadania toksycznych aktywów i instumentów o podwyższonym ryzyku. Konsekwencją tych informacji była wyprzedaż obligacji Grecji, Portugalii, Irlandii, a także spadki na giełdach. Na giełdzie we Frankfurcie i Londynie przekroczyły one 0,5%, natomiast francuski indeks CAC40 spadł o 1,11%.
Również na GPW seria ostatnich pięcu wzrostowych sesji z rzędu została przerwana. Sytuacja na naszej giełdzie w porównaniu z innymi parkietami w Europie była jednak lepsza. Wskaźnik dużych spółek stracił wczoraj zaledwie 0,36%. Najmocniej spośród warszawskich blue chipów spadły akcje KGHM (-1,77%), na skutek realizacji zysków po wczorajszej informacji o podniesieniu prognoz zysku, a także walory banków na czele z PEKAO SA (-1,32%), czemu trudno się dziwić. Dobrą passę przerwał wczoraj także złoty, wzrost awersji do ryzyka wśród inwestorów doprowadził do wzrostu ceny euro i dolara. Kurs EUR/PLN wrócił w okolice 3,94 zł, a USD/PLN przebił 3,09 zł, co oznacza wzrost o ponad 1,5% w dniu wczorajszym.
Po trzydniowym weekendzie go gry wrócili wczoraj amerykańscy inwestorzy. Niestety pierwsza sesja w tym tygodniu na Wall Street zakończyła się przeceną na skutek plotek dotyczących europejskich banków. Sytuacji nie poprawiły nawet informacje o ogłoszeniu pakietu inwestycyjnego przez prezydenta Baracka Obamę wartego 50 mld dolarów, który ma na celu poprawę infrastruktury i zapewnienie nowych miejsc pracy. Indeks S&P500 stracił na zamknięciu 1,15%. Dzisiejszy dzień niezbyt udanie rozpoczęły także rynki azjatyckie kurs jena, który wzrósł do najwyższego poziomu od 15 lat wzbudził obawy o przyszłe wyniki spółek. Japoński indeks Nikkei 225 stracił na zamknięciu ponad 2%.
Na giełdach ponownie pojawił się problem europejskich banków, który powróciły jak bumerang i wywołał przecenę. Na dodatek niepewności, co do dalszego rozwoju sytuacji na rynkach dodaje fakt powrotu ceny złota w okolice historycznych szczytów, a także wysoka cena franka szwajcarskiego. Kupowanie bezpiecznych aktywów przez inwestorów świadczy o ich dużej obawie, co do przyszłego rozwoju wydarzeń. Najbliższe sesje mogą zatem przynieść średnioterminowe rozstrzygnięcia.
Maciej Dyja
DK Notus
Powyższy tekst jest wyrazem osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja do podejmowania jakichkolwiek decyzji związanych z opisywaną tematyką. Jakiekolwiek decyzje podjęte na podstawie powyższego tekstu podejmowane są na własną odpowiedzialność.
Giełdy spadają, a cena złota idzie w górę
Wzrostowa seria na parkietach europejskich została w dniu wczorajszym przerwana. Nie były temu winne dane makroekonomiczne, których było jak na lekarstwo. Na pierwszy plan wysunęły się plotki, które od początku dnia utrzymywały się wśród inwestorów i dotyczyły lipcowych wyników stress testów europejskich banków, które mogły być gorsze niż oczekiwano.Część banków rzekomo nie przyznała się do posiadania toksycznych aktywów i instumentów o podwyższonym ryzyku. Konsekwencją tych informacji była wyprzedaż obligacji Grecji, Portugalii, Irlandii, a także spadki na giełdach. Na giełdzie we Frankfurcie i Londynie przekroczyły one 0,5%, natomiast francuski indeks CAC40 spadł o 1,11%.
Również na GPW seria ostatnich pięcu wzrostowych sesji z rzędu została przerwana. Sytuacja na naszej giełdzie w porównaniu z innymi parkietami w Europie była jednak lepsza. Wskaźnik dużych spółek stracił wczoraj zaledwie 0,36%. Najmocniej spośród warszawskich blue chipów spadły akcje KGHM (-1,77%), na skutek realizacji zysków po wczorajszej informacji o podniesieniu prognoz zysku, a także walory banków na czele z PEKAO SA (-1,32%), czemu trudno się dziwić. Dobrą passę przerwał wczoraj także złoty, wzrost awersji do ryzyka wśród inwestorów doprowadził do wzrostu ceny euro i dolara. Kurs EUR/PLN wrócił w okolice 3,94 zł, a USD/PLN przebił 3,09 zł, co oznacza wzrost o ponad 1,5% w dniu wczorajszym.
Po trzydniowym weekendzie go gry wrócili wczoraj amerykańscy inwestorzy. Niestety pierwsza sesja w tym tygodniu na Wall Street zakończyła się przeceną na skutek plotek dotyczących europejskich banków. Sytuacji nie poprawiły nawet informacje o ogłoszeniu pakietu inwestycyjnego przez prezydenta Baracka Obamę wartego 50 mld dolarów, który ma na celu poprawę infrastruktury i zapewnienie nowych miejsc pracy. Indeks S&P500 stracił na zamknięciu 1,15%. Dzisiejszy dzień niezbyt udanie rozpoczęły także rynki azjatyckie kurs jena, który wzrósł do najwyższego poziomu od 15 lat wzbudził obawy o przyszłe wyniki spółek. Japoński indeks Nikkei 225 stracił na zamknięciu ponad 2%.
Na giełdach ponownie pojawił się problem europejskich banków, który powróciły jak bumerang i wywołał przecenę. Na dodatek niepewności, co do dalszego rozwoju sytuacji na rynkach dodaje fakt powrotu ceny złota w okolice historycznych szczytów, a także wysoka cena franka szwajcarskiego. Kupowanie bezpiecznych aktywów przez inwestorów świadczy o ich dużej obawie, co do przyszłego rozwoju wydarzeń. Najbliższe sesje mogą zatem przynieść średnioterminowe rozstrzygnięcia.
Maciej Dyja
DK Notus
Powyższy tekst jest wyrazem osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja do podejmowania jakichkolwiek decyzji związanych z opisywaną tematyką. Jakiekolwiek decyzje podjęte na podstawie powyższego tekstu podejmowane są na własną odpowiedzialność.
» Odpowiedz
Opinie i komentarze (0)
Szukaj w serwisie:
Najnowsze komentarze
»
Dodał: Gość | 2024-04-02 22:52:47
»
Dodał: Gość | 2024-03-10 14:35:57
»
Dodał: Bartłomiej z Confrontera | 2016-01-15 09:53:17
Najnowsze firmy w bazie
Jeżeli poszukują Państwo adwokata w Toruniu, zachęcamy do zapoznania się z ofertą...
Ubezpieczenia dla Ciebie, Twoich Bliskich i Twojego Biznesu Dom, Mieszkanie, Samochód,...
Newsletter
Jeżeli chcesz być informowany o nowościach w serwisie 7finanse.pl, dodaj swój e-mail: